Mydła w kostce- dlaczego warto ich używać?
Mydła w kostce to wdzięczny produkt , choć mam wrażenie bardzo zapomniany. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy to szare mydełko w kostce gościło w moim domu i wiecie co? – cieszyłam się nim. Miałam wrażenie, że w zupełności mi ono wystarcza, że nie potrzebuje niczego więcej, by być po prostu czysta…
Z biegiem lat do większości domów (w tym również i do mojego) powoli zaczęła wkradać się „nowoczesność”. I tak mydła w kostce wyparte zostały żelami, piankami i musami do mycia. Sporo tych produktów przetestowałam sama, co się więc takiego stało, że z nich zrezygnowałam?
Zmiany przyszły powoli, w chwili, gdy bardziej zaczęłam interesować się tematem środowiska.
Nagłaśniany problem generowania plastiku wprawił mnie w osłupienie. Wówczas zrozumiałam, że i ja przyczyniam się do zaśmiecania naszej planety.
Zadałam sobie pytanie- jak mogę to naprawić i czy chcę to zrobić? Uważam, że chęci odgrywają tu zasadniczą rolę, reszta będzie już łatwiejsza. I tak małymi kroczkami postanowiłam działać.
Od roku 2020 rozpoczęłam na dobre swoją przygodę z mydłem w kostce. Zrezygnowałam niemalże całkowicie z innych produktów do mycia ciała. Efekt- spójrzcie sami: w roku 2020 zużyłam 14 sztuk mydełek , tym samym sporo oszczędzając i generując mniej opakowań.😀
Czy opłacało się zmienić swoje nawyki? – jak najbardziej tak.
Dlaczego więc warto używać mydła w kostce?
Każdy z nas może mieć inny powód, ja przybliżam Wam te, które zaważyły, że moje postępowanie znacznie się zmieniło:
👉 mydło w kostce dobrze spełnia się w roli produktu oczyszczającego, jak i pielęgnującego. Moim zdaniem w niczym nie ustępuje produktom takim jak żele czy pianki.
👉 jest dużo tańsze. Aspekt finansowy umie przemawiać do ludzi, również i do mnie. W ten sposób zaoszczędzone pieniądze mogę przeznaczyć na inne, również ważne cele.
👉 duży wybór – w tej kwestii rynek kosmetyczny ma już wiele do powiedzenia. Wśród oferty znajdziemy mydełka w kostce oczyszczające, nawilżające, peelingujące, naturalne itp… Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
👉 mydło w kostce wystarcza na dłużej. To kolejny aspekt, który dla mnie odgrywa istotną rolę. Żel w zależności od pojemności zużywamy w tydzień, lub dwa. Kostkę mydła mam co najmniej na trzy tygodnie przy codziennym stosowaniu.
👉 świadomość, że robimy coś dobrego dla środowiska- powiem Wam, że to bezcenne uczucie. Po kostce mydła pozostaje jedynie papierowy kartonik. Wymieniając zaledwie jeden produkt w swojej łazience, ograniczymy co najmniej kilkanaście opakowań plastikowych rocznie!
👉 plus emocjonalny- w moim przypadku jest to sięganie do wspomnień z dzieciństwa, gdzie świat i przedmioty nas otaczające były tak inne, niż te dzisiejsze
👉 dajemy dobry przykład- komu? Naszym znajomym, rodzinie, dzieciom. Przykład idzie z góry i to jak będziemy postępować, będzie powielane.
Czasem spotykam się z zarzutem, że używanie mydła w kostce jest niehigieniczne. A przecież mydełko może znajdować się w zakrytej mydelniczce, którą często myjemy. Pytam się wówczas czy to nie jest nasza wymówka, lub co gorsza, rezygnacja z wygody, do której jesteśmy tak mocno przyzwyczajeni…
Warto pochylić się nad tematem i zdać sobie sprawę, że w naturze nic nie ginie. Za nasze postępowania zapłacą kolejne pokolenia, czyli nasze dzieci, jaki los im szykujemy? 😟
Ktoś powie, przecież jedno mydełko nic nie zmieni, czy na pewno? W skali całego roku lub kilku lat, mnożąc to przez każde gospodarstwo domowe? Policzmy i zastanówmy się…
Jestem świadoma, że nie zmienimy swoich przyzwyczajeń z dnia na dzień. Mnie też było trudno, dlatego zmiany najlepiej wprowadzać powoli , małymi kroczkami, by szybko się nie zniechęcić. Mydła w kostce to przykład takich zmian, na które ja się zdecydowałam i do których i Was zachęcam. Spróbujcie, pokuście się chociaż o jedno mydełko w roku, a może idąc dalej na kwartał. Zobaczcie, co z tego wyniknie… Dajcie szansę sobie, swoim najbliższym i swojemu otoczeniu w którym żyjemy.
Czy na przykładzie mydła w kostce dostrzegacie problem zanieczyszczenia naszego środowiska? Czy jesteście skłonni pokusić się o wprowadzenie takiego produktu do waszej pielęgnacji? A może już wprowadziliście taką formę ? Napiszcie, jak to wygląda u Was. 😀
U mnie częściej używamy właśnie mydeł w kostce niż w płynie. Takie mydła mają sporo plusów.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny opis, zaraz jutro kupię sobie mydło Dove w kostce :)
OdpowiedzUsuńU nas od zawsze było tak, że mieliśmy mydło w kostce i w płynie :) Sami różnie korzystamy, a gdy kogoś zaprosimy to też ma wybór.
OdpowiedzUsuńBardzo długi czas używaliśmy mydła w kostce, chyba do tego wrócimy.
OdpowiedzUsuńJa również używam mydła w kostce i to z całkowicie naturalnych, często pozyskanych, a nie kupionych składników. Przyjaciółka mojego kuzyna takie robi.
OdpowiedzUsuńWiem, że można kupić jeszcze szampony w kostce. Czy używałaś takich? Jeśli tak, to jakie są twoje odczucia? Ja jeszcze nie miałam okazji spróbować.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
Nie mam w tym temacie jeszcze doświadczenia, gdyż mam bardzo wrażliwą skórę głowy i póki co nie zdecydowałam się na taką formę szamponu.
UsuńObecnie widzę, że znowu stare, poczciwe mydła w kostce wracają na rynek, ale to dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, ja już bardzo dawno przestałam kupować mydło w kostce, ale chyba wrócimy do poczciwego mydła w kostce właśnie :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam do grupy gdzie można promowac swoje strony https://www.facebook.com/groups/2578124759169911
OdpowiedzUsuńZ mydłem Alltera jeszcze się nie spotkałam. Z kolei Dove bardzo długo używałam - pokochałam mydło w kostce w Niemczech - zapach był tak trwały, że czułam go na sobie bardzo długo. Niestety tego efekty nie uzyskałam kupując to samo mydło w Polsce, ale teraz już te mydła są bardzo podobne do siebie.
OdpowiedzUsuń