Metamorfoza balkonu
W tym roku zaszło u mnie wiele zmian, również w mieszkaniu- malowanie i nowy wystrój zahaczył nie tylko pokój, ale także balkon. Odświeżenie było konieczne, gdyż na przełomie kilku lat nic nie robiłam w tym kierunku.
Wpierw zaczęłam metamorfozę od ścian – jak widać biały białemu nierówny…
Potem przyszedł czas na przemalowanie krat- z brązowych na białe. Teraz jest jasno i ciepło.
Dotychczas na balkonie stało dość zużyte, rozkładane krzesełko- postanowiłam to zmienić. W markecie budowlanym zakupiłam skrzyneczkę, która została złożona i pomalowana na kolor niebieski. Poduszeczki sprawiają, że siedzi się na niej bardzo przyjemnie. I jeszcze jedno- skrzyneczka posiada dodatkowo schowek, który jest przeze mnie wykorzystywany do chowania różnych rzeczy. Takie 2 w 1 na małej powierzchni jest zbawienne!
Pojawił się także rozkładany stoliczek. Jest więc przy czym usiąść i napić się kawy.
Zagościła także lawenda. Jest przyjemnie i w dodatku ślicznie pachnie!
Po starej wykładzinie PCV nie ma śladu. Zastąpiła ją nowa, w kolorze srebrno-szarym.
I jeszcze juka, która póki co pomieszkuje na balkonie, na jesień i zimę znów powróci do domu. Mam do niej szczególny sentyment- to pamiątka po mojej babci. Wiele lat temu była małym, niskim kwiatem, nikt nie przypuszczał wówczas, że tak pięknie wyrośnie. Zachowałam ją i przejęłam pielęgnacje, nie mogłabym inaczej.
Parapet przyozdabiają dwa świeczniki oraz kaktusik, który został wypatrzony przez mojego męża w Ikei.
I tak mój balkonik zyskał nowe życie, a ja nowe miejsce na „ciche biesiady”, bo bloki mają to do siebie, że sąsiad sąsiada niestety słyszy… Ale i tak powiem Wam, że nie żałuję, bo choć ciasne, to własne, czego więc chcieć więcej? – tylko zdrowia. I tak zyskałam nową, dodatkową przestrzeń, która jako kącik dla siebie świetnie zdaje swój egzamin :-)
Czy wy także lubicie przesiadywać na balkonie?
Piękna metamorfoza, gratuluję dobrego smaku!
OdpowiedzUsuńTego kaktusa nie trzymaj na parapecie, a szczególnie, jak masz tam słońce przez większą część dnia.
OdpowiedzUsuńMiałam takie i nie przetrwały przez słońce.
Na słonecznym parapecie lepiej mieć kaktusy bez ozdób. One zniosą takie warunki.
Takie z kwiatami i innymi ozdobami lepiej znoszą półcień
Polecam też kalanchoe, które nie trzymają się długo, ale są ładne.
My planujemy przeorganizować przedogrodek, bo i tak nic nie chce tam rosnąć prócz chwastów.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje Margaretto ♥
OdpowiedzUsuńDziękuje za radę ! Kaktusik na parapecie nie ma zbyt dużo słońca, ale warto pamiętać o takich rzeczach. Kalanchoe brzmi ciekawie...
OdpowiedzUsuńNo to świetnie! Ciekawe jak wyjdzie wasza metamorfoza Aniu ♥ Mam nadzieję, że będzie wpis na blogu.
OdpowiedzUsuńObecnie nie posiadam balkonu, bo mieszkam w domku i wokół mam po prostu ogród. ;) Ale w moim rodzinnym domu, w bloku, balkon stanowi letni pokój, w którym jest mnóstwo ziół i kwiatów.
OdpowiedzUsuńUdana metamorfoza :) I ja muszę się wziąć za mój balkon. Ale póki co... metamorfozę przeszła łazienka ;)
OdpowiedzUsuńOj to szczęściara z Ciebie, że masz własny ogród... Balkon jest namiastką ogrodu, ale cieszę się z najmniejszej rzeczy.
OdpowiedzUsuńOj to też spora metamorfoza u Ciebie zaszła. Balkon może na przyszły rok? - tego ci życzę!!
OdpowiedzUsuńSiedzisko, stoliczek i jest wszystko co potrzeba, fajny kącik. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły! Mój balkon przekonał mnie do podjęcia decyzji o wynajęciu tego konkretnego mieszkania, więc zawsze chętnie czytam jak mogę go jeszcze trochę urozmaicić :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę możliwości siedzenia na balkonie. Ja mam tylko taki na szerokość stopy :( Super, że masz taki kącik dla siebie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne roślinki. Metamorfoza balkonu oczywiście na plus.
OdpowiedzUsuńPrzepiekna metamorfoza kochana, moje beda czekaly na nastepny rok i mysle, ze sie podziele metamorfoza, niestety w tym roku wszystkie roslinki umarly, przelalam je woda tak ze w nich stala :(
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jest gdzie usiąść i napić się kawki w towarzystwie roślinek ♥
OdpowiedzUsuńWspaniale więc, że też posiadasz balkon! Niby taka mała rzecz, a potrafi cieszyć ;-)
OdpowiedzUsuńOj wiem, czasem widzę takie balkoniki w mieszkaniach. Nie da rady na takim usiąść. Życzę ci więc, byś kiedyś zamieniła balkonik na dużo większy, a może nawet na własny ogród :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie!
OdpowiedzUsuńOjojoj, no zdarza się Monisiu, na przyszły rok zapewne będziesz już bardziej uważać i stworzysz piękne miejsce na balkonie! ♥
OdpowiedzUsuńSuper wygląda Twój balkon. Na moim niestety nic się nie mieści, więc spędzam na nim bardzo mało czasu , choć bardzo lubię takie "ciche balkonowe biesiady" ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje Marzenko! Może kiedyś będziesz miała większy balkonik, w każdym razie tego ci serdecznie życzę!
OdpowiedzUsuń