Test gąbeczek do makijażu- elite kontra hebe
Obecnie nie wyobrażam sobie wykonania makijażu bez gąbeczki. Ten sprytny gadżet na dobre zawładnął moim sercem. Gąbeczka jednak nie jest równa gąbeczce… I choć czasem są to znikome różnice, odgrywają dużą rolę podczas ich używania.
W ostatnich tygodniach sprawdzałam dwa produkty. Pierwsza z gąbek należy do marki elite, a drugą zakupiłam w drogeriach hebe. Postanowiłam przeprowadzić testy i przekonać się na własnej skórze, która gąbeczka sprawdza się lepiej.
A więc do dzieła! :-)
Gąbeczka elite
Ślicznie zapakowana. Ja wybrałam model koloru różowego. W pierwszym zetknięciu bardzo miła w dotyku. Tworzywo z jakiego została wykonana, wymaga delikatnego naciśnięcia w ręku. Podczas wykonywania makijażu dość dobrze współpracuje ze skórą. Czasem pozostawia lekkie niedociągnięcie, które należy poprawić ponownym nałożeniem podkładu. Gąbeczka jest sama w sobie dość „zbita”, choć miękka, z tego też względu lepiej pracuje mi się z nią podczas nakładania podkładu, ale niekoniecznie pudru. Podczas mycia trzeba na nią troszkę uważać- jej tworzywo zbija się mocniej. Gdy będziemy za dużo ją uciskać, musimy liczyć się z delikatną zmianą kształtu. Oczywiście możemy to w łatwy sposób naprawić, dobrze ją wypłukując i wyciskając. Gąbeczka odzyskuje swój kształt, jednak wymaga to pewnej wprawy podczas mycia. Schnie bardzo dobrze. Tworzywo samo w sobie uważam, że jest wytrzymałe. To na jak długo nam posłuży, zależy od tego, jak będziemy o nią dbać. Moja jest ze mną drugi miesiąc i wciąż daje radę.
Produkt oceniłabym na czwórkę z plusem, ponieważ moim zdaniem ma małe niedociągnięcia.
Gąbeczka do makijażu 3 D hebe
Zapakowana w małe, bardzo poręczne opakowanie. Tym razem dla urozmaicenia wybrałam kolor niebieski. W pierwszym zetknięciu również bardzo miła w dotyku. Ma strukturę „non-latex”. Podczas wykonywania makijażu świetnie współpracuje ze skórą. Nie powoduje smug ani zacieków. Z dużą odpowiedzialnością mówię, że praca z nią jest łatwa, co dla mnie jako osoby, która nie zajmuje się na co dzień profesjonalnym makijażem, jest dość istotne. Gąbeczka jest nieco mniej zbita od Elite, co ma duży wpływ zarówno na pracę z jej użyciem, jak i kąpiel. Możemy nią nakładać zarówno podkład, korektor, jak i puder (w moim przypadku ryżowy). Samo mycie jest także bezproblemowe. Tworzywo ładnie współpracuje i zachowuje swój kształt. Schnie również dobrze. Mile zaskakuje także wytrzymałość tworzywa, które oceniam wysoko. Przy prawidłowym dbaniu, gąbeczka posłuży nam na długo.
Produkt oceniłabym na piątkę. Gąbeczka stała się moim faworytem w tym teście. Na pewno sięgnę po kolejną, bo jest tego warta. U mnie sprawdziła się rewelacyjnie.
A wy jakich gąbeczek używacie ?
Dziękuję za recenzję, może się przekonam do używania gąbeczek
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego nie miałam, a wydaje mi się, że bardzo by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńMiałam dotychczas gąbeczkę z wibo, ale ta z hebe teraz mi się spodobała :-)
OdpowiedzUsuńMam dwie gąbeczki, ale jakoś nie sięgnęłam po nie jeszcze.
OdpowiedzUsuńja do tej pory tylko Beauty blender, ale może czas spróbować czegoś innego :)
OdpowiedzUsuńCiekawe gąbeczki. Niebieski kolorek się mi podoba.
OdpowiedzUsuńJa testuję najtańszą gąbeczkę z Rossmanna, ale nie wiem jak się nazywa, bo wyrzuciłam opakowanie. Do tej pory nakładałam podkład pędzlem i powiem Ci, że jednak gąbeczka wygrywa! Daje bardziej naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńnie mialam kochana ani jednej ani drugiej, ale miloscia do gabek palam niesamowicie wielka <3
OdpowiedzUsuńJa niestety nie umiem używać takich gąbek, wolę pędzle
OdpowiedzUsuńWarto pomyśleć :-) Gąbeczki to sprytny i fajny gadżet :-)
OdpowiedzUsuńOsobiście już nie wyobrażam sobie makijażu bez takich gąbeczek :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie więc wypróbuj! :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dużo straciłaś ;-)
OdpowiedzUsuńWarto :-)
OdpowiedzUsuńNiebieską kupiłam w drogerii hebe :-)
OdpowiedzUsuńJa również tak uważam :-) Gąbeczka lepiej radzi sobie z rozprowadzaniem podkładu, przez co makijaż wygląda naturalniej :-)
OdpowiedzUsuńJa także polubiłam gąbeczki i nie wyobrażam sobie teraz wykonywania makijażu jedynie pędzlem :-)
OdpowiedzUsuńUżywanie jest bardzo proste :-) Wypróbuj kilka razy, a sama się przekonasz :-) Ja też nie jestem "mistrzynią" w makijażu ;-)
OdpowiedzUsuńGąbeczki nie próbowałam. i chyba jej nie chcę. Za dużo z tym zachodu. Wolę pędzle. Jednak podkład nakładam palcami, bo pędzel ciężko potem domyć.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo też podchodziłam z dystansem do gąbeczek, teraz już trudno wyobrazić mi sobie makijaż bez ich użycia. Przy cerze mieszanej uważam, że gąbeczki sprawdzają się dużo lepiej niż pędzel. Już dawno temu odeszłam też od praktykowania nakładania podkładu palcami :-) Gąbeczki to produkt, który skradł moje serce :-)
OdpowiedzUsuń