Regeneracja paznokci po hybrydach- produkty, które polecam.
Regeneracja paznokci to temat szczególny w mojej pielęgnacji. Jako że lubię lakiery hybrydowe i używam ich z głową, czyli z przerwami, nie jestem w stanie uniknąć zniszczenia płytki paznokci. Niezależnie jak dobrych produktów używamy do hybryd, moim zdaniem nie uchroni to nas od regeneracji płytki (w mniejszym lub większym stopniu). Co więc zrobić, by nasze paznokcie ucierpiały jak najmniej?
Zanim
pokaże Wam produkty, które pomagają mi utrzymać płytkę paznokci w
dobrym stanie, chciałabym zwrócić uwagę na jedną, zasadniczą rzecz…
Niezależnie czy jesteśmy wielbicielkami hybryd, żeli czy akryli
używajmy tych produktów z głową. Pamiętajmy, że chwila przerwy dla
naszych paznokci (tydzień, dwa) jest bardzo istotna. W ten sposób nasze
paznokcie mają czas odpocząć i zregenerować się, ale musimy im w tym
pomóc.
Na jakie kosmetyki warto postawić? Oto kilka sprawdzonych produktów pielęgnacyjnych, które nigdy mnie nie zawiodły:
Odżywka EVELINE 8 w 1
– albo się ją kocha, albo nienawidzi. Ja należę do tych pierwszych
osób. To bardzo ciekawy produkt, który stosuję minimum przez 6-7 dni.
Ważne jest, by codziennie dokładać kolejną warstwę odżywki lub po prostu
zupełnie nową, ścierając poprzednią. Paznokcie stają się twardsze, nie
łamią się tak, są lepiej odżywione i w dodatku mają ładny połysk, dzięki
czemu ich wygląd nie odstrasza. Ważna jest, by używać jej regularnie i
nie oczekiwać cudów już po pierwszej aplikacji. Na wszystko potrzeba
czasu, tej odżywce warto dać ten czas i przekonać się, że naprawdę
działa.
Serum z olejem migdałowym do paznokci i skórek DELIA COSMETICS. O tym produkcie wspominałam wam już kiedyś, zerknijcie tutaj http://urodzianka.pl/2017/07/05/delia-cosmetics-serum-olejem-migdalowym-paznokci/Serum używam po dziś dzień i wciąż sobie je chwalę. Kiedy tylko mam wolne 10- 15 min nakładam produkt na paznokcie i pozwalam na jego wchłonięcie w głąb płytki.
DELIA COSMETICS oferuje nam również żel do usuwania skórek z witaminami, który w szybki sposób zmiękcza skórki i pozwala na ich łatwe usunięcie. Produkt jest bezbarwny i bez zapachu. Konsystencja średnio gęsta, dzięki czemu nie spływa. Doskonale się wchłania.
Ciekawym produktem okazuje się także masełko do manicure Nail Butter Pink Shine marki Silcare. Dzięki zawartości witamin A+E+F przyśpiesza odnowę paznokcia. Masło Shea i gliceryna nawilża, a olej winogronowy dodatkowo działa przeciwutleniająco. Warto też wspomnieć, że kosmetyk ten nie posiada silikonów, MCIT, MIT, glikoli oraz konserwantów uwalniających formaldehyd. Doskonale nadaje się dla słabych i łamliwych paznokci. Masełko wystarczy nałożyć na lekko zmatowioną naturalną płytkę paznokcia oraz wmasować. Na końcu polerujemy płytkę. Dla mnie to taka alternatywa manicure japońskiego.
Ostatnim produktem, bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji i regeneracji paznokci to oliwka do paznokci i skórek The Garden of Colour marki Silcare. Dlaczego akurat ten produkt? Przede wszystkim to dobra jakość za bardzo przystępną cenę (15 ml kosztuje 7,99). Dobry skład (olejek migdałowy i brzoskwiniowy) zapewnia nam odżywienie, nawilżenie, a także utwardzenie płytki. Dodatkowo oliwka posiada pipetę, dzięki której aplikacja jest czystą przyjemnością. I na koniec łagodny, ale długotrwały zapach, który urzeka nasze zmysły (ja wybrałam zieloną herbatę). By zregenerować paznokieć, wystarczy używać produkt regularnie, wmasowują go przez kilka dni. Jeśli natomiast chcemy szybko usunąć skórki należy nałożyć na nie oliwkę i odczekać kilka minut.
Bardzo ciekawe produkty. Nie słyszałam o nich, oprócz Eveline oczywiście. Jej nie mogę używać, bo mam uczulenie na formaldehyd, który jest w składzie. Ale reszta brzmi ciekawie, szczególnie to masełko ;)
OdpowiedzUsuńOj u mnie ta odzywka 8 w 1 zrobila wielkie spustoszenie :( uratowalam paznokcie diamentowa odzywka z Golden Rose :D
OdpowiedzUsuńOdżywka jest dość kontrowersyjna ;-) Co do masełka, choć jego działanie nie jest aż tak "piorunujące", przy regularnym stosowaniu sprawdza się bardzo dobrze :-)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, jedni ją uwielbiają, drudzy nienawidzą. U mnie sprawdza się bardzo dobrze i wciąż powracam do tego produktu. Ale to dobrze, że zdania na jej temat są podzielone, mamy o czym pisać i wymieniać się doświadczeniami :-)
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nie znam. Koniecznie muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńAniu jeszcze jedna rzecz o której zapomniałam... Ta odżywka to wersja "starej", nie posiada formaldehydu, opakowania są bardzo podobne :-)
OdpowiedzUsuńJest często mylona z poprzednią wersją :-)
OdpowiedzUsuńoliwki polecam kupować w większych pojemnościach na targach lub w internecie. Wtedy 75 ml kosztuje prawie tyle co 15
OdpowiedzUsuńw drogeriach niestety nie zauważyłam takich oliwek
To bardzo dobry pomysł :-) W drogeriach trudno o takie produkty...
OdpowiedzUsuń