Proteinowa Baza Indigo- moimi oczami
Z pewnością mogę stwierdzić, że lubię lakiery hybrydowe. Są łatwe w użyciu, wydajne, a co najważniejsze wygodne. Przy nich problem malowania paznokci co trzy, cztery dni znika i m.in. za to my kobiety je cenimy.
Osobiście
jednak uważam, że hybrydy niszczą nasze paznokcie. Ma na to wpływ kilka
rzeczy, jak: nieumiejętne zdejmowanie, brak przerw pomiędzy
zakładaniem, pomijanie regeneracji płytki paznokciowej i używanie
nieodpowiednich produktów.
Podstawą
przed założeniem hybrydy jest zawsze dobre przygotowanie płytki
paznokciowej. Po należytym opracowaniu paznokcia pod hybrydę nakładamy
bazę, później kolor i top – to już wiemy. Diabeł jednak tkwi w
szczegółach, dlatego warto przyjrzeć się co nakładamy jako tę podstawę.
Dlaczego mój wybór padł na bazę Indigo? Powodów jest kilka…
Po pierwsze
baza proteinowa Indigo zawiera w swym składzie proteiny, które mają za
zadanie wzmocnić nasze paznokcie oraz scalić je z naturalną płytką.
Po drugie
konsystencja jest gęsta, dzięki czemu możemy przedłużyć nasze paznokcie
do 3 mm. Ten fakt wpływa również pozytywnie na nasze skórki, które
trudniej jest zalać. Łatwiej o kontrolę, gdyż basa powoli poziomuje się
na naszej płytce.
Po trzecie dobra trwałość. Przy używaniu primera bezkwasowego, basa utrzymuje się u mnie do 15, 16 dni. Przy tłustej płytce, jaką posiadam, uważam, że to doskonały efekt.
Po czwarte duża wydajność produktu. Wykonywałam już kilkakrotnie paznokcie z jej użyciem i wciąż produkt jeszcze jest w buteleczce.
Po piąte bezproblematyczne zdejmowanie. Nigdy nie miałam z tym żadnych problemów. Lakier wraz z bazą schodzą bardzo ładnie.
Po szóste dobra współpraca z różnymi markami. Kładłam na niej nie tylko Indigo, ale także Semilac, NeoNail oraz Estetiq. W każdym przypadku baza doskonale się sprawdzała.
Po siódme wygląd. Buteleczka jest miła dla oka. Jasne kolory zachęcają do wypróbowania produktu.
Po ósme wyróżnienia. Produkt roku 2016 BEAUTY AWARD w kategorii „Preparaty do stylizacji paznokci”
Basę proteinową Indigo polecam zarówno osobom posiadającym słabe i miękkie paznokcie, ale również i tym, którzy chcą utrzymać swoją płytkę w dobrej kondycji. Produkt odżywia i odbudowuje, sprawia, że stan paznokci jest w dobrej formie i pozwala cieszyć się manicure hybrydowym bez obaw o zniszczenia.
Wygląd paznokci po zdjęciu hybrydy z użyciem bazy proteinowej Indigo :
Od kiedy odkryłam ten produkt, dużo się zmieniło. Przede wszystkim chętniej i częściej sięgam po hybrydy bez obaw o ich stan i wygląd. Oczywiście wciąż robię przerwy pomiędzy hybrydami, ale są one krótsze. Zauważyłam także, że paznokcie mniej się łamią i łatwiej jest mi je zapuścić. To doskonałe rozwiązanie dla wszystkich maniaczek hybrydowych.
A czy wy znacie już bazę Indigo?
jako bazy używam różnych odżywek do paznokci
OdpowiedzUsuńSwietna jest ta baza, ja nie uzywam hybryd tylko lakiery tradycyjne, ale cenie dobre bazy. Obecnie moja miloscia jest kolagenowa baza z Nail-Aid :D
OdpowiedzUsuńA masz jakąś ulubioną Joanno? :-)
OdpowiedzUsuńJa muszę stwierdzić, że w jakiś sposób jestem uzależniona od hybryd... W przerwach używam zwykłych lakierów, ale nie lubię, gdy po 3 dniach odpryskują (mam niestety tłustą płytkę i nic nie pomaga). W wspomnianej przez ciebie bazie kolagenowej jeszcze nie słyszałam :-)
OdpowiedzUsuńGolden Rose black diamond, Bielenda płynne szkło, czasami coś z Eveline,
OdpowiedzUsuńgłównie teraz stosuję bezbarwne
Dużo dobrego słyszałam o płynnym szkle Bielenda, obecnie w przerwach między hybrydami stosuje Eveline i jestem zadowolona :-) Używamy więc podobnych produktów :-) Pozdrawiam Joanno :-)
OdpowiedzUsuń