Neutrogena- kremowy żel i peeling
Pomimo że mamy okres zimowy, ja na przekór pogodzie postanowiłam przypomnieć sobie lato na twarzy. Wybrałam tym razem dwa produkty Neutrogeny- peeling i kremowy żel o orzeźwiającym zapachu grapefruita. Który moim zdaniem okazał się lepszy?
KREMOWY ŻEL- produkt ten ma za zadanie przede wszystkim oczyścić naszą skórę twarzy, szyi i dekoltu. Jeśli przystępujemy do oczyszczania z dużym makijażem proponuję, by wpierw jednak wykonać demakijaż twarzy – emulsja jako sama raczej nie poradzi sobie z tym zadaniem. Druga rzecz, którą niestety mogę zaliczyć do minusów tego produktu, to fakt, że w trakcie stosowania ciężko jest ją zmyć. Trzeba się przy tym troszkę „napracować”, bo emulsja ma postać kremu, który po nałożeniu na skórę nie schodzi zbyt łatwo. Opracowałam na to swój patent – emulsji używałam razem z peelingiem, łącząc te dwa produkty, znacznie szybciej szło mi ich usuwanie z twarzy. Plusy- to piękny zapach, łatwe i poręczne opakowanie, duża wydajność oraz brak uczucia ściągnięcia skóry.
PEELING- natomiast ma postać żelu . Posiada malutkie, złuszczające drobinki, które mają za zadanie odblokować pory oraz zapobiegać powstawaniu nowym wągrom czy pryszczom. W tej roli sprawdza się naprawdę dobrze. Przy codziennym stosowaniu skóra jest czystsza, mniej świecąca i wydaje się być bardziej odżywiona. Nuta różowego grapefruita dodatkowo pobudza zmysły i sprawia, że czujemy się rześko po oczyszczeniu. Produkt sam w sobie bardzo lekki i łatwy w aplikacji. Nie zauważyłam również, by wysuszał czy ściągał skórę. Jeśli miałabym wybierać spośród tych dwóch produktów na pierwszym miejscu, postawiłabym właśnie peeling, natomiast kremowy żel potraktowałabym jako dobre uzupełnienie kompletu.
Chętnie bym kupiła ze względu na zapach grejpfruta ;)
OdpowiedzUsuńZapach cudny, przywołujący lato :-) Liczę, że na Święta pojawi się promocja na te produkty :-)
OdpowiedzUsuń