Z życia Kreteńczyków
Z wielką przyjemnością powracam do wspomnień z tegorocznych wyjątkowych wakacji, spędzonych na Krecie. W drodze na grecką plażę Vai Bounty, miałam okazję wysłuchać opowiadań przewodnika o Grekach- Kreteńczykach oraz ich życiu. Niektóre z nich wydały mi się na tyle interesujące, że zapisałam je w swojej głowie, a dziś przelewam „na papier”… Jeśli Wy – drodzy czytelnicy macie na ten temat również inną, ciekawą wiedzę przyłączcie się do wspomnień z „greckich podbojów”.
- Grecy, ale przede wszystkim Kreteńczycy – dlaczego tak? Ponieważ to właśnie oni wyróżniają się pewną „dość dziwną cechą”.. Znani z historii jako waleczni i zbuntowani po dziś dzień wyrażają swoją odrębność, nazywając się przede wszystkim Kreteńczykami, a dopiero później Grekami.
- Siga- siga – słowo to łatwo wpadło mi w ucho – krótkie i dźwięczne. Dopiero po chwili dowiedziałam się, że oznacza „powoli, powoli”. Faktycznie-doskonale wpasowuję się w tryb życia Greków na Krecie, którzy zazwyczaj nie śpieszą się i mają na wszystko czas. Zwrot ten, choć jest nam raczej obcy, zdążył już utkwić w mojej głowie…
- Śniadanie to kawa i papieros. Poza tym masa zjadanej oliwy, którą są polewane wszystkie lub prawie wszystkie potrawy.
- Rodzina najważniejsza. Grecy na Krecie są ze sobą bardzo związani. Często mieszkają oni w domach wielopokoleniowych, gdzie do najstarszej kobiety należy ostatnie słowo w rodzinie. W ciągu dnia czas sjesty zarezerwowany jest tylko dla najbliższych i nie wypada wtedy przeszkadzać (jest to niemile widziane).
- Kto ma zapłacić?? To częsty „ temat do kłótni”, z tą różnicą, że wszyscy chcą zapłacić…W końcu po pół godzinie głośnych sprzeczek, każdy płaci za siebie…
- Kierowcy rządzą się swoim prawem. I tak np. zupełnie normalnym zjawiskiem jest fakt, że kierowca potrafi zatrzymać się na środku jezdni tylko po to, by podać rękę przez szybę jadącemu z przeciwnej strony znajomemu. Wymiana kilku słów również wchodzi w grę..
- Zaradność. Grecy niestety, albo stety unikają, jak tylko mogą podatków. W myśl tej zasady często spotkać możemy niedokończone domy jeszcze z „wystającymi drutami”. Taka sytuacja może trwać latami, a w rzeczywistości dom jest już od dawna zamieszkany… Tego typu wykorzystywane luki w prawie m.in. przyczyniły się do kryzysu Grecji.
Uwielbiam czytać i słuchać o innych kulturach, czasem niewyobrażalne jest jak ludzie różni są od siebie, i jakie to wszystko jest wspaniale. Takie opowieści czyta się jak bajkę z zapartym tchem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wielokulturowość jest bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuń